Drzewo

I znowu kartka sama podyktowała mi, co ma na niej powstać...
Zaczęło się od tego, że chciałam odbić na niej wzór, metodą polegającą na położeniu kartki na tafli wody, na którą wcześniej chlapie się farbą, tak, by na powierzchni utworzyły się zawijasy i plamy. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłam... i pewnie dlatego nic mi z tego nie wyszło.
Użyłam akwareli, a ona chyba się do tego nie nadaje, bo opada na dno. Później spróbowałam z tuszem... Jakieś tam wzorki powstały, więc przyłożyłam kartkę do wody, dosłownie na 2 sekundy. Kiedy ją podniosłam, była na niej tylko spora plama, pokrywająca prawie całą przestrzeń. Hmm... wzór to to na pewno nie był...
Zostawiłam karteczkę z myślą, że może spróbuję coś na niej namalować - w końcu jasnobrązowa, nieregularna plama to niezłe tło.
I tak dzisiaj postanowiłam się zabrać za malowanie. Pierwszym pomysłem były róże. Kilka rozmytych róż, a do tego zawinięte łodyżki i listki... 
Już zaczęłam szkicować, aż tu nagle zobaczyłam w plamie na kartce... drzewo! Trochę podkreśliłam kontury, dodałam nieco koloru... I tak powstało drzewo dosyć proste, ale pełne uroku i delikatności... Czegoś mi tam jednak brakowało. Pierwszą rzeczą, którą wymyśliłam, był jelonek, więc czemu nie?
Chyba wyszło całkiem ładnie...


Przepraszam za słabe zdjęcie...

Akwarela przypomina mi piękne gry Orisinal Morning, warto zajrzeć na stronę: http://www.ferryhalim.com/orisinal/

Komentarze