ZOO
Tak, więc byłam ostatnio w zoo... Jakiś szczególnych rewelacji nie było, zwierzaki się schowały, bo gorąco... Doskonale je rozumiem. Ale! Jedna ciekawa rzecz! Wielbłąd! Wielbłąd wylazł na słońce i zaczął... śpiewać... Nie wiem jak to określić inaczej... Wydawał przeciągłe dźwięki raz bardzo wysokie i przytłumione, a raz niskie, podobne do ryku... Ciekawe, prawda?
Na początek: rozpędzona ryba!
Błazenki, trochę nie ostre...
Konik morski! Uwielbiam koniki morskie! Są takie majestatyczne i jednocześnie urocze z tymi długimi pyszczkami...
Słodki sen...
Niezwykła poza... Trochę kojarzy mi się ze "Starym gitarzystą"...
Mały, śliczny, rozczochrany kurczuś!
Pieszczoty marabutów.
Nie mam pojęcia, co to za zwierzątko...
Komentarze
Prześlij komentarz