Na huśtawce

Namalowałam na początku akwarelę. Najpierw dziewczynkę, potem tło. Coś mi jednak nie pasowało, to tło było jakieś zbyt przytłaczające, odwracało uwagę od postaci na huśtawce. Próbowałam trochę to wytrzeć, rozjaśnić, przyciemnić, jednak nic nie pomagało. Dałam sobie spokój. Wzięłam mój ulubiony biały pisak i narysowałam nim gwiazdki, tak po prostu, w celu urozmaicenia. Później tym samym białym delikatnie obrysowałam kontury. Wtedy do głowy przyszedł mi pewien pomysł... Sięgnęłam po ołówek i pokryłam nim całe tło metodą rozcierania. No! I końcu wyszło tak, jak chciałam :-)


Jestem naprawdę zadowolona. Wyszło bardzo bajkowo, tajemniczo, trochę teatralnie, bardzo lubię takie klimaty, więc będę starać się robić więcej takich prac. 

W ogóle chciałabym rysować i malować dużo więcej, bo najczęściej jest tak, że kiedy chcę komuś pochwalić moimi pracami, to właściwie nie mam prawie nic do pokazania. Chciałabym też mieć jeden własny, charakterystyczny styl, taki, żeby moje prace były różnorodne, ale jednocześnie spójne,  żeby miały ze sobą coś wspólnego. Myślę, że można do tego dojść, ale potrzeba bardzo dużo czasu, pracy i doświadczenia. Narazie każda moja praca jest inna ;-)

Komentarze