Narnia

Ilustrację wykonałam pastelami suchymi na kartce A4.  Wcześniej powstało jeszcze z pięć różnych rysunków, ale z żadnego nie byłam w pełni zadowolona. A ta ilustracja jest do tekstu poniżej.


„-Wstyd mi, Szasto. Jestem tak przerażony, jak zwykły, niemy koń z Kalormenu. Naprawdę, boję się. Wcale się nie czuję jak Mówiący Koń. Nie boję się mieczów, lanc i strzał - ale te bestie! Chyba przejdziemy w trucht.
Po minucie przeszedł jednak znowu do galopu - i trudno się było temu dziwić. Ryk odezwał się ponownie, tym razem z lewej strony, od lasu. 
-Są dwa! - jęknął Bri.
Galopowali przez kilka minut w ciszy, aż Szasta powiedział:
-Posłuchaj! Ten drugi koń galopuje teraz razem z nami. Zaledwie o rzut kamieniem od nas. 
-Tym lep-p-piej! - odpowiedział Koń dysząc ciężko. - Tarkaan na koniu… na pewno ma miecz… może nas obroni. 
-Ależ Bri! - zawołał Szasta. - Możemy być równie dobrze zabici przez lwy, jak złapani. Przynajmniej DLA MNIE nie ma różnicy: powieszą mnie za kradzież konia. - Mniej bał się lwów niż Bri, ponieważ nigdy jeszcze żadnego nie spotkał; Bri miał już z nimi do czynienia. 
Koń tylko zarżał w odpowiedzi, ale skręcił nieco w prawo. I rzecz dziwna: drugi koń również zmienił kierunek, wyraźnie oddalając się w lewo, tak że w ciągu kilku sekund przestrzeń między nimi znacznie się poszerzyła. Ale natychmiast rozległy się znowu ryki lwów, jeden po prawej, drugi po lewej stronie, i wkrótce oba konie zbliżyły się do siebie. Wszystko wskazywało na to, że lwy uczyniły to samo. Ryk lwów stawał się coraz bliższy; bestie z łatwością dotrzymywały kroku galopującym dziko koniom. Potem księżyc wyszedł zza chmury. W jego świetle zrobiło się jasno jak w dzień. Dwa konie i dwu jeźdźców mknęło obok siebie łeb w łeb i kolano w kolano, jakby to był wyścig. I zaprawdę, jak powiedział później Bri, nie widziano jeszcze w Kalormenie tak wspaniałego wyścigu.
Szasta stracił już nadzieję i zaczął się zastanawiać, czy lwy zabijają szybko, czy też bawią się przedtem swoją zdobyczą, tak jak koty ze złapaną myszą, i czy to bardzo boli. Jednocześnie (jak to czasami bywa w najbardziej przerażających momentach) widział wszystko naokoło siebie bardzo dokładnie. Zobaczył, że drugi jeździec jest niski i szczupły, odziany w zbroję (odbijało się w niej światło księżyca) i świetnie trzyma się w siodle.”



Clive Staples Lewis „Opowieści z Narni: Koń i jego chłopiec” (fragment)

Komentarze